czwartek, 21 maja 2009

Honey





Ten czarny żakiet jest moim najlepszym we wszystkich dziedzinach skarbem z second handu. Ma atłasowe wstawki na kołnierzu i kieszeniach. Nie widać go tu niestety w całej okazałości, ale musicie uwierzyć mi na słowo, że jest cudowny;). Co do tuniki to nie byłam z początku przekonana do jej koloru, ale ostatnio stwierdziłam, iż wyglądam w nim nienajgorzej.
Jak dla mnie, legginsy+tunika to najwygodniejszy zestaw świata - uwielbiam go zawsze i wszędzie.
Wybaczcie moje potargane, nijakie włosy, naprawdę rzadko wyglądają normalnie.
A, ostatnie zdjęcie przedstawia nieudolną próbę bycia baleriną ;D

This black tuxedo jacket is my best second hand buy ever. You can't see it here in all glory, but you must believe me that it's amazing;) . I initially didn't like the colour of tunic, but recently I stated that I look in it not so bad.
For me, leggins+tunic, is most comfortable combination in the world - I love it always&everywhere.
Please excuse my messy hair, it really rarely looks normal.
And the last picture is showing my poor attempt of being ballerina;D

niedziela, 17 maja 2009

Black mamba

Czarna mamba w akcji;)









Czerń jest kolorem, który na każdym wygląda świetnie (no prawie- zawsze są wyjątki;)). Myślę, że nigdy mi się nie znudzi i za każdym razem, gdy jestem cała w czerni, czuję się jakoś tak inaczej, lepiej, bardziej elegancko i dostojniej, niż zazwyczaj ;).
Bluzka jest kolejnym unikatem mamy, odnalezionym po wielu latach nieobecności. Uwielbiam oversize, zawsze i wszędzie, ale staram się nie popadać w skrajność i nosić ogromnego wora na ziemniaki. Skóropodobny pas to prezent od cioci, który ratuje mnie zawsze, gdy wyglądam jak bania w czymś bardzo luźnym i nadaje charakteru przeróżnym ubraniom.

Azjatyckie klimaty





Kocham Indie, dlatego zakochałam się w tej tunice rodem stamtąd. Tamtejsza kultura mnie niezwykle fascynuje. Marzę o podróży do Indii. A co do stroju, to dodałam ćwiekowy pasek, żeby nie było tak słodko. Kiedyś był dla mnie symbolem punków i metali, i to bardzo negatywnym, dziś super dodatkiem do wszystkiego. Najbardziej mi się podoba w wydaniu z falbanami i różnego typu marszczeniami. A do tego moje ulubione koturny 10cm. Jakimś cudem potrafię w nich chodzić. Gdyby to była 10cm szpilka, to skończyłoby się to u mnie złamaniem jakiejś kończyny i to otwartym;)
A, i jeszcze mój 10sekundowy kok, w którym strasznie przypominam mojej siostrze (mojej dzielnej fotografce) Brigitte Bardot. Wg mnie nie za bardzo, ale są gusta i guściki ;)

tunika - second hand

środa, 13 maja 2009

Oto jestem.






Już od dawna planowałam założyć blog, jednakże brakowało mi : czasu, energii, odwagi, weny. Dziś, można powiedzieć, że jestem obfita w takowe czynniki.

Zachęcam Was do odwiedzania mojego bloga. Jestem ciekawa Waszych opinii. Mam nadzieję, że się Wam spodoba ;).


W moim pierwszym poście cudowną szyfonową (czego nie widać) tunikę w kwiaty, która niegdyś należała do mojej mamy. Ja i ona jesteśmy praktycznie rówieśnicami ( chodzi mi oczywiście o tunikę, nie mamę:)). Z tyłu ma cały rząd małych guziczków, które są zupełnie niepraktyczne, ale zarazem niezwykle urocze. Do tego 10 cm koturny, opaska z kawałka materiału po obcięciu bluzki, legginsy i 100 % hipis gotowy ;).


koturny - allegro
tunika - odziedziczona
legginsy - gina tricot