wtorek, 30 czerwca 2009

SUNNY








A oto mój nowy kolor. Znudził mi się ten ostatni, a już od dawna myślałam o brązie, tak więc zdecydowałam się na cos takiego.
Sukienka ta tak naprawdę jest spódnicą, którą kupiłam chyba 4 lata temu z okazji jakiegoś wesela. Leżała w szafie przez ten czas, bo zupełnie o niej zapomniałam. Kilka dni temu wpadła w moje ręce i jest teraz idealną sukienką na lato.
Do tego soczyście czerwone usta i szare sandałki.
Jest teraz taaak gorąco, że całymi dniami chodzę w bikini i jem kostki lodu. Jest jedna pociecha - w poniedziałek jadę na Hel i morska bryza mnie ochłodzi :)

Here is my new hair colour. The last one bored mi and I was thinking about brown, so I decided for sth like that.
That dress is actually a skirt, which I bought 4 years ago for a wedding. She was lying in my wardrobe since that time and I completely forgot her. Several days ago I found her and now she is an ideal summer dress.
the dress was joined by red juicy lips and grey sandals.
There's now sooo hot, so I am whole days in bikini and I'm eating ice cubes. There's one comfort - I'm going to Hel (polish town by the Baltic Sea) and breeze will cool me :)


aktualizacja :
okulary te są jedne z moich ulubionych, a la Ray Bany Wayfarery Tortoise

updating : those sunglasses are one of my favourite, a la Ray Ban Wayfarer Tortoise

sobota, 27 czerwca 2009

ROCK THIS PARTY









Witajcie po długiej przerwie! Postaram się ze wszystkich sił publikować posty cooooraz częściej. Koszulka widoczna na zdjęciach jest efektem mojego pracowitego przedpołudnia. Już od dawna planowałam zrobienie czegoś takiego i dziś rano wstałam, poczułam ogromną nudę i natychmiast zabrałam się do roboty:). Wzięłam zwykły męski, luźny t-shirt oraz stary pasek. Ucięłam rękawy i lamówkę dekoltu, wyrównałam. Następnie nożyczkami odczepiłam chyba milion ćwieków z paska. Potem pomyślałam chwilę nad ciekawym wzorem i tak powstała imitacja łańcuchów ( mam nadzieję że tak właśnie wygląda:); poza tym w rzeczywistości jest duuuużo ładniejsza).
Do tego zwykłe czarne szorty ( jestem w trakcie robienia jeansowych), białe megabrudne tenisówki, czego nie widać, napuszone włosy, smokey eyes i rock chic gotowy ;)

P.S. To ostatnie chwile tego koloru włosów. Za kilka godzin już nie będę rudobrązowłosą dziewczyną :)

Hello guys after looong break! I'll try sooo much to post more often.
Tee on photos is an effect of my busy morning. I was planning doing sth like that for a long time and I today got up and was soo bored and immediately I started doing it.
I took a simple, loose, men's tee and an old belt. I cut sleeves and neckline, then I made it regular. Then I unfastend a million of studs by scissors. Next I was thinking a while about an interesting pattern and next I made an imitation of chains ( I hope it looks like that; tee is very prettier in reality)
And with it simple black shorts (I'm during making jeans one), white, super dirty sneakers, but it isn't visible, fluffy hair, smokey eyes and rock chic is done ;)

P.S. These are last moments of this hair. In couple hours I won't have brownredsomething colour :)



sobota, 13 czerwca 2009

Like a man






Mój ukochany żakiet jest chyba najbardziej eksploatowanym ubraniem w historii mojej szafy. Noszę go zawsze i wszędzie. Jest niezastąpiony :)
Moje harem pants nie są spełnieniem moich marzeń. Wolałabym trochę mniejsze i inaczej skrojone, jednak polubiłam je i nie mam zamiaru się ich pozbywać :).
Koszula jest chyba po cioci, dała mi ją kilka lat temu. Długo leżała bezużytecznie, ale teraz nadeszła jej pora.
Torebka - kolejne cudo z szafy mamy.
Wisiorek zrobiłam sama jakiś czas temu, kiedy zajmowałam się hand-madem. Z braku czasu porzuciłam to zajęcie, ale coś czuję, że do niego powrócę.
Bardzo lubię taki męski styl. Czuję w nim bardzo wygodnie i swobodnie. Jednak nie pogardzę mega kobiecymi sukienkami z gorsetami i miniówkami ;)

My beloved tuxedo jacket is probably the most worn cloth in history of my wardrobe. I wear it always&everywhere. It's irreplaceable :).
My harem pants aren't from my dreams, but I got to like them and I won't get rid of them:).
Shirt is from my aunt, I think, she gave it to me couple years ago. It was lying long useless, but now is its time.
Bag - next treassure from my mum's wardrobe.
Pendant was made by me while ago, when I was making hand-made stuff. Because lack of time, I abandoned this activity, but I think I'll come back to this.
I like very much such a manly style. I feel so comfortable in it. But I don't despise very feminine dresses with corset and minis ;)

poniedziałek, 1 czerwca 2009

Busy, busy


Przepraszam Was, że umieszczam tak rzadko posty. Uwierzcie mi, że bardzo chciałabym by było inaczej, jednak nie jest to w 100 % zależnych ode mnie. Po pierwsze szkoła. Zbliża się koniec roku i nagromadziły się różne zaliczenia, poprawki itp. Trudno z tym wszystkim nadążyć. A po drugie szalenie niedyspozycyjny fotograf, którego pomimo to kochaaam;). Już wkrótce będę to miała za sobą, więc spodziewajcie się obfitości na moim blogu;))

A na deser moje nowe buty, proste, klasyczne, bez żadnych ekstrawagancji.


I'm sorry that I'm blogging so seldom. Please believe me that I want it to be different, but it doesn't depend on me in 100%. Holidays will be soon and I have many tests now to pass. It's hard to do all those things in the same time. And my photographer is still in indisposition, but despite it I love him soo much. Sonn I will have done all those things, so expect profusion on my blog;)

And here you have a dessert: my new shoes, simple, classic, without extravagance.